Uszyłam tę sukienkę na bazie modelu Daphnée z tej oto książki:
Bardzo ładnie wydana i dużo w niej ładnych projektów, ale autorzy zapomnieli napisać, czy w wykrojach uwzględnili zapas na szycie (uznałam, że nie i dodałam - zawsze lepiej mieć ubranie ciut za duże, niż za małe...). Oraz uczynili kilka innych głupot.
Na przykład w tej właśnie sukience nie przewidzieli podszycia pod ażurowym, szydełkowym dekoltem. Zapięcie z tyłu (w ich wersji) też wpuszcza całkiem sporo przeciągu.
Ostatecznie, mimo moich modyfikacji, sukienka wygląda niezwykle podobnie do tej z książki ;)
Dekolt:
Zapięcie:
Teraz zostało zrobić tylko czepek (i prawdopodobnie śliniak).
Miłego dnia!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz