Staram się go zmniejszyć na ile się da, również robiąc zakupy. Używam już toreb wielorazowego użytku, ale do zakupu owoców i warzyw brałam do tej pory plastikowe siateczki. Wpadłam ostatnio na zdjęcia różnych dzikich zwierząt, które się w takowe zaplątały i uznałam, że tak dalej być nie może!
Uszyłam więc lekkie, ale wytrzymałe torebki z cienkiej, prześwitującej bawełny, ze sznurkiem do zaciągania i wzmocnioną miejscówką na przyklejenie etykiety:
Przetestowałam je już w supermarkecie. Pan od warzyw był z początku nieco zaskoczony, ale po moich wyjaśnieniach zaakceptował je bez trudu.
Macie może jeszcze jakieś pomysły, żeby mniej zanieczyszczać naszą Ziemię?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
pomysl fajny, a wazyl przed wlozeniem do torebki?
Nie. Ja wiem, ze te torebki są minimalnie cięższe, niż plastikowe, ale prawdę powiedziawszy mam to w nosie :) Jak będę w supermarkecie z samoobsługą, to będę ważyć przed, a w innych zapłacę kilka centów więcej. To nie jest zbyt wygórowana cena za życie tych zwierzaków.
genialne! chylę czoła! ja też takie chcę! - najcięższy to chyba sznurek.
można uszyć z nylonu takiego jak moskitiery do wózka i sznurek też z takiego samego wzmocniony szyciem, a miejsce na etykiety z naszytych 3 warstw takiej siateczki przeszytej po wielokroć.
o rany, rewelacyjny pomysł!
Prześlij komentarz