czwartek, 20 marca 2008

Chrzan

Tak tak, ja tam tylko po chrzan pojechałam. To jedyne miejsce, gdzie można go dostac. A że powszechnie wiadomo, że Wielkanoc bez chrzanu jest do chrzanu, to pojechałam.

A że sklep z tymi fantastycznymi materiałami na wagę jest tuż obok, to tylko i wyłącznie zbieg okoliczności. Ale szczęśliwy, sami patrzcie co znalazłam:


Konewka też z dzisiejszych łowów, ale z innego sklepu ;)

Najbardziej podoba mi się ten na samym dole, bardzo japońskawy w stylu. A ten na górze to prawdopodobnie prawdziwe Liberty, tylko za 2, a nie 25 euro za metr ;-D


Te dwie szmatki już niedługo zamienią się w ekologiczne torby na zakupy, składane w małą kostkę i wkładane we własną, osobistą kieszonkę. Mają być sympatycznym wymiennikiem dla toreb plastikowych.

Dla wiadomości niektórych: zdjęcia zrobiłam na desce do prasowania, żeby jeszcze raz podkreślić ogromną wielofunkcyjnaść tego narzędzia ;)

Pozdrawiam wszystkich i miłego dnia życzę!

Brak komentarzy: