...i zrobiło mi się tęskno za zielenią. Zaczęłam więc od zmiany wystroju dzidziowego kącika w mojej, hrehre, pracowni:
Ładnie, nie? Przedtem było szaro i smutno...
A że jeszcze mi było mało, to uszyłam podkładki na stół i serwetki do kompletu:
Tak mi się podobają, że aż szkoda mi będzie je sprzedać (o ile znajdę kupca ;) ). Zrobione są z troszkę grubszej bawełny, podszytej taką samą kwiecistą jak kieszonka:
Kwiatki to nowy model joja! Mam jeszcze inne, w kształcie serduszek. Pokażę je już niedługo.
Życzę wszystkim ciepłego wieczora!
Ps. Wygląda na to, że nie tylko mnie brakuje kolorów...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz